Widzę ogród mój
z marzeń sennych
z fosforyzującą zielenią
wiatru i słońca
z pajęczyną rozpietą
między fiolety bzów
i malwami zagladającymi
w moje okna
ogród
przeciągający się
pod dotykiem
promienistych palców
słońca
mój dom
z zapachem pieczonego chleba
i spracowne ręce matki
mój ogród
moje marzenia
dotykające pieszczotą
i koniecznością
jak życie