Zostać
barwą dźwiękiem
ciszą i rozmową
spokojem kojącym udrękę
sensem istnienia
chłodem i gorącem
chwilą bez imienia
ciepłem twoich dłoni
i barwą spojrzenia
cieniem
co słońce przysłoni
i balsamem
co zbolałe serce
ukoi
Jedno słowo
i już
po wszystkim
po lecie po słońcu
jest chłód
milczmy lepiej
serce ściśnięte tak ciasno
krzywdę musi wytrzymać
jedno słowo tu padło
i serce pękło
jak kryształowe zwierciadło