Patrzę
na myśli twoje
w kostycznych palcach
spracowanych dłoni
i włosach
bielszych niż śnieg
zamknięte
miłość matczyna
ukryta
w dotyku twej dłoni
tak bliska jest mi
jak poezja
nigdy nieusłyszana
moja Mamo.
W dłonie nadziei
wkładam swój los
myślę o życiu
o tym
co było
i jeszcze
być może
marzę i pragnę
liczy się to
co tu
i teraz
kolor
zapach
smak
życie u źródła
jedno
drugiego już nigdy nie będzie