Boi się
że zawsze będzie się bała
całe jej życie
to strach
przed rozpadem
na kawałki
na części pierwsze
ryzyko powikłań
strachu i bólu
jak u chirurga
strategia lęku
jeszcze nie wie
że przez lęk
może przegapić coś ważnego
Boi się
że zawsze będzie się bała
całe jej życie
to strach
przed rozpadem
na kawałki
na części pierwsze
ryzyko powikłań
strachu i bólu
jak u chirurga
strategia lęku
jeszcze nie wie
że przez lęk
może przegapić coś ważnego
Gdybym mogła
cofnąć czas
inną ścieżką
sobie iść
żyć inaczej
lepiej kochać
patrzeć śmielej
więcej widzieć
nie darować
nie przepraszać
móc garściami
życie brać
pędzić
śpiewać
cieszyć się
gdybym mogła
cofnąć czas
Niebo od rana
dąsa się
ciemnymi chmurami
dmie lodowaty wiatr
w smutne
odarte z liści
korony drzew
za oknem
tysiące świateł mojego miasta
migocze zimno
obco
kończy się dzień styczniowy
szeptem pacierzy
zatroskanych ludzi
łzy wielkie jak
drogocenne perły
spływają bezszelestnie
po twojej twarzy
ty wiesz czym jest samotność
Raduję się drzew szelestem
wolności swej
w gwiazdach szukam
z przyrody czerpię siłę
cieszę się oddycham
i wolna jak ptak
żyję
wzrok jasny
w przyszłość kieruję
bo prawda
nie zawsze
być musi retuszem
życie jest piękne
tłumaczę sobie
taką dziwaczną mam duszę
Dlaczego
tak się w życiu dzieje
że często wierzysz
masz nadzieję
śmiejesz się
potem płyną ci łzy
jesteś spokojny
a za chwilę zły
zyskujesz coś
i nagle to tracisz
jesteś szczęśliwy
i za to płacisz
mówisz dzień dobry
i zaraz do widzenia
raz coś jest na jawie
za chwilę
pozostają ci tylko marzenia
kochasz
i miłość często odchodzi
słońce wstaje
na koniec dnia zachodzi
coś odejdzie
nigdy nie powróci
i młodość odchodzi
ona
trwa najkrócej
Bywa że
myśli się mijają
słowa nie ogrzewają
serca
przychodzą czasem
także chwile
co ból przynoszą
i rozterki
czasem też kroczysz
inną drogą
wcześniej zasypiasz
później wstajesz
ważne że potrafisz jeszcze
pobyć sam ze sobą
znaleźć też drogę
do swych marzeń
bywa że coś
niewiele znaczy
a wcześniej było
najważniejsze
częstokroć trzeba
smugi cienia
by znów zapragnąć
znacznie więcej.