DROGA

staję
na czasu rozdrożach
płynąć
nie potrafię
patrzę na drogę
przeszkody
omijać chcę
marzenia tkać
i czarować
złudną rzeczywistość
ulegam słońcu
wypełniam deszczem
szczeliny życia
przychodzę
na palcach wiatru
kroplą szczęścia
zaznaczam obecność
znika obcość
i dystans pokoleń
opieram się
emocjom
zaciskam zęby
mówię
o potrzebach
dbam
o przestrzeń swoją
trwa giełda
uczuć naszych
nie złożę siebie
na ołtarzu ciałopalnym