NA SKRAJU DNIA I NOCY

Nieopodal chaty pod lasem
z łanów ziemi żyznej
paruje już noc
choć słońce gorejące
pracowicie szuka jeszcze
resztek dnia upalnego
w kłębowisku koron drzew
liżących błękitne niebo
płatki śnieżnoróżowych
kwiatów jabłoni
spadają z drzew
wirując i kręcąc piruety
prosto pod moje nogi
jakby między nocą a dniem
rozpadało się życie
w pylistej drodze czasu
nieopodal smutno skrzypi
żuraw studzienny
za ścianą grają świerszcze
metronom czasu
odmierza pracowicie noce i dni
pory roku
wyznacza samotność lat
życie i nieuchronne przeznaczenie