ŚWIT

Budzę się świtem
wczesnowiosennym
wypływam witać
słońce wschodzące
opary mgły
toń gładką
i wiry jeziora
nieskazitelną ciszę
utrwalam w pamięci
ścieżkę wąską w lesie
zapach igliwia
i przelot motyla
w milczeniu
w tęsknocie
w mgle westchnień bezgłośnych
spoglądam na przyszłość
i przeszłość zamykam
chcę
czas zatrzymać
pokornie głowę pochylić
posłyszeć oddech
głos i echo
Stwórcy