UKŁADAM MÓJ ŚWIAT

Oddycham pełnią spokoju
motyle łapiąc nieśpiesznie
dmuchawce na wietrze tańczą
piruety zakochanych
wiatr w leszczynach melodię nam gra
myśli moje wirują w błękitach obłoków
tęsknię
czerwonolice maki polne
wątłymi płatkami do serca przytulić chcę
skrzydła przypiąć u ramion
z duszą ubraną w akwarele życia
przy dźwiękach szopenowskich mazurków
gwiazdy witać i słońce
uśmiecham się
do ziemi brzemiennej w zboża
ufnie dłonie swe składam
wiruję w przestrzeni otwartej żywiołów
oplątana magiczną urodą łanów pszenicznych
bezkresnym czasem u źródła życia
biegnę boso w przestrzenie prawd odwiecznych
układam świat po swojemu