Przybyła do mnie
niespodziewanie
zaglądając przez szybę
osłoniętą koronkową zazdrostką
bez makijażu
w domowych pantoflach
przyjęłam ją
westchnieniem gorącym
iskra nadziei
jak dobra wróżka
do domu mojego zawitała
nikogo nie pytając o drogę
Przybyła do mnie
niespodziewanie
zaglądając przez szybę
osłoniętą koronkową zazdrostką
bez makijażu
w domowych pantoflach
przyjęłam ją
westchnieniem gorącym
iskra nadziei
jak dobra wróżka
do domu mojego zawitała
nikogo nie pytając o drogę
Latam
unoszę się nad ziemią
swobodnie i lekko
jak uwolniony z kokonu motyl
bajecznie kolorowy
wrażliwie roztrzepotany
radosny
co ma się zdarzyć
niech się zdarzy
cudownie przedłużam rzeczywistość
kolorowych snów
mirażem
i wrażliwością myśli ulotnych
srebrnozłoty pył księżycowy
sypie mi się do stóp
przeżywam
piękną przygodę
bycia kobietą
Z każdą łzą
miłość matczyna spływa
niezmiennie
z każdym paciorkiem różańca
serce otwieram dla ciebie
z każdym westchnieniem
nachylam Niebo
do rąk twoich
jestem zawsze blisko ciebie
wygrzewam twoją duszę
w cieple moich ramion
pochylam się z pokorą
do Nieba
aby móc wchłonąć cię
w siebie
na zawsze