obejrzała
całe swoje życie
w błyskawicznym skrócie
i każdym szczególe
rozumiejąc kim jest
zawieszona
między istnieniem
a niebytem
w drodze jaśniejącej
tysiącem słońc
rozsypanych
w miliony koralowych gwiazd
wielkiej jasności
w lekkość harmonii
i boskiego spokoju
odchodziła
by wrócić raz jeszcze
porządkując swój świat
myślała
jakich wyborów
dokonać
nim kres wszystkiego
nastąpi
każdy banał
był ważny
wiedziała
o początku i końcu
przejściu z ciemności
do światła
wielkiej odległej jasności
odeszła by wrócić
……………………..
zastrzyk w serce
przywrócił ją światu

zamierzasz
zostawić kwiaty
na wycieraczce
zniknąć
może pociąć żyły

nienawidzisz
grać na fortepianie
topić smutku
w kieliszku
przyznawać rację
upokarzać

wiesz
moje urodziny
były w lipcu
a matki boskiej zielnej
w sierpniu

zabierz te róże
nie chcę
byle czego brać
z wyprzedaży mam
hiszpańskie buty

to nie jest
jednorazowe turnee
ćwierć wieku
pół wieku
życie
przenika nuda

zapal fajkę
zmień swoją motorykę
…………………..
nie pozwolę ci odejść

odwiedziła mnie
niespodziewanie
w jesienne popołudnie
niosąc
sok pomidorowy
i grona dojrzałych winogron
jasny uśmiech rozświetlał
jej cudną twarz
i moje serce
moje dziecko
wyzwoliło
wiarę
nadzieję
miłość
. . . . . . . ..
chwilę
niezwykłego szczęścia