Klęczała w nawie bocznej
przed ołtarzem Ukrzyżowanego
prosząc o nadzieję
w milczącej świętej ciszy
słychać było
wszystkie modlitwy świata
pokorę, ból i łkanie dusz
rozmawiała z Nim
ja obok trwałam niepokornie
Jestem
w najlepszym miejscu
jesiennej przestrzeni życia
w której nic
nie musi się kończyć
odliczam kolejne dni
jak liście
spadające z drzew
otwarta
na oczywistość
która przyjść
kiedyś musi
nie zamykam się
przegapić nie chcę
kolejnych nocy i dni