Kielich
czerwonego wina
i sen
o zapachu
gorzkich migdałów
znów szepczę
twoje imię
cisza trwa
głęboka
niczym niezmącona
przyszłość
staje się prosta
z tobą
słowa
jak barwne motyle
unoszą mnie
w marzenia pachnące
łanami pól
i łąk ukwieconych
nic to że wiatr jesienny
zagłusza nasze myśli
wsłuchajmy się
w jego śpiew
znów zanurzam usta
w czerwonym winie
smakując życie bez końca